środa, 13 listopada 2013

Prolog

Prolog,
Miałam wszystko, ale spieprzyłam sprawę.”
Niepewnie i cichutko jak myszka przemknęła na palcach do łazienki, mieszczącej się naprzeciwko ich wspólnej sypialni, a może... pokoju tortur... Zapaliła światło, rzucając blask na obskurne wnętrze pomieszczenia. Szare, obłażące z farby ściany, zrujnowana toaleta, rozpadająca się kabina prysznicowa i niedziałający brudny kran wcale nie zachęcały do spędzenia jakkolwiek długiego czy krótkiego czasu w tym jakże higienicznym miejscu. Jedyną rzeczą, jaką lubiła w tej łazience było stare lustro. Z pozłacaną zdobioną ramą i przymglonym szkłem. Stanęła przed nim, rozwiązała swój szlafroczek koloru mięty i pozwoliła by zjechał on po jej ciele i w końcu opadł na podłogę. Jej usta wykrzywił grymas dezaprobaty, gdy zobaczyła fioletowe plamy, wieńczące jej skórę. Obróciła się, by obejrzeć całe ciało i przyjrzeć się sińcom, będącymi praktycznie stałą ozdobą jej skóry. Podeszła do drzwi i uchyliła je lekko, zerknęła, czy aby na pewno ON jeszcze śpi. Odetchnęła z ulgą widząc JEGO zamknięte oczy, lecz  usta wciąż wykrzywiał mu sadystyczny uśmieszek. Było to właśnie to, co dostała od życia. Ból i cierpienie. I za co to wszystko? Za żmudne przykładanie się do nauki? Za świetnie napisaną maturę? Za posłuszeństwo i pomoc rodzicom? Za spełnianie swoich obowiązków? Wróciła do lustra i spojrzała na swe odbicie, nie mogąc rozpoznać osoby, jaką się stała. Naiwna. Tym mianem można było ją określić. Dała się zwieść obietnicom pięknej miłości, która prysła, przemieniając się w horror. Przyłożyła dłoń do szkła, czasem widziała tam zupełnie inny świat, idealny, bez bólu, tylko radość i był tam...jakże żałowała decyzji podjętej tego dnia! Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, skapując potem na toaletkę. Spuściła wzrok i odsunęła się, nie chcąc obserwować już swojego odbicia. Podniosła z ziemi szlafrok i z powrotem go na siebie założyła, związując ze sobą końce paska. Po cichu opuściła pomieszczenie i zgasiła światło, pogrążając pokój w mroku. Zostawiając w odbiciu swoje marzenie o szczęśliwym życiu. 

***